Wojciech Włodarczyk obnaża działania dzisiejszego układu Władz Gminy Limanowa
Zobaczcie jak można szastać naszymi wspólnymi pieniędzmi, jakie metody stosuje władza, aby niszczyć …
Absurdalne ułożenie Inwestycji
Szanowni Państwo, abyście dokładnie zrozumieli metody działania dzisiejszego układu Władz Gminy Limanowa, pragnę wam pokazać, jakie metody stosuje władza, aby zniszczyć tylko za to, że się ma inne zdanie, nieważne, że się ma rację.
Na temat drogi, o której tu chcę Państwu przybliżyć parę faktów, o jej historii można by książkę napisać, dlatego przybliżę Państwu tylko przykład posadowienia mostu na potoku Bukowianka. Ja od początku bycia radnym składałem wielokrotnie interpelacje, aby ta droga i most były zrealizowane. Proponowałem posadowienie mostu w taki sposób, aby jeden most załatwił problem dwóch osiedli. Żeby Państwo dokładnie zrozumieli, w czym jest problem, postarałem się, aby Wam to przedstawić na mapkach i zdjęciach.
Po lewej stronie mamy 3 mapki, które mają swoje numery. Mapka nr 1 przedstawia obecną sytuację, natomiast mapka numer 2 i 3 pokazuje obecną sytuacje oraz moją propozycję.
Niebieska linia to woda w potoku. Fioletowy most to ten wybudowany. Zielony most to moja propozycja. Na lewym zdjęciu u góry widać obecną sytuację, natomiast na większym zdjęciu po prawej stronie widać obecny most w oddali z niebieskimi barierkami i moją propozycję mostu z białymi barierkami. Od mostu fioletowego, czyli istniejącego w lewo jest wybudowany mur betonowy, który jest widoczny na zdjęciu poniżej po lewej stronie. Natomiast na zdjęciu po prawej stronie jest widoczny mur, który jest skierowany w kierunku mostu, który ja proponowałem. Gdyby ten mur z nad mostu dodał do muru pod mostem to mamy załatwioną sprawę, że droga by się mieściła pomiędzy potokiem a stodołą Pana już nieżyjącego, który wyrażał zgodę na puszczenie drogi poza stodołę, natomiast nie wyrażał zgody, aby droga przechodziła po przed stodołę, gdzie on miał pasiekę z pszczołami. Było to zrozumiałe, bo pszczoły potrzebują spokój, a pszczelarstwo to była jego pasja.
Ten mur na wysokości stodoły mógł być oddalony od stodoły o jeden metr, aby droga była bardziej wygodna i bezpieczna. W miejscu mostu wykonanego przez gminę, była kiedyś rzucona platforma z wagonu z brzegu na brzeg, jeden metr niżej od istniejącego poziomu mostu.
Na zdjęciu mniejszym zobaczmy ile jest miejsca, aby posadowić drogę jest to widoczne po prawej stronie wody. Natomiast na zdjęciu większym jest widok z góry poza stodołę, gdzie ten mur mógł być przesunięty jeszcze o metr kosztem potok, aby ta droga była wystarczająco szeroka. Za mostem z drugiej strony wody na większym zdjęciu widać nasyp ze względu na to, że obecny most jest o jeden metr wyższy od dawnej platformy wagonowej, więc zasypano kawałek potoku, pyzatym niebyło by problemu z lekkim przesunięciem potoku.
Co ciekawe w mapkach droga szła potokiem, więc przed wykonaniem tej inwestycji mostowej wyprowadzono geodetę, aby naniósł odcinek drogi od istniejącego mostu do miejsca, w którym ja zaproponowałem posadowienie mostu, tak, że jeszcze wydano pieniądze na geodetę.
Teraz do setna sprawy, jakie metody stosuje obecny układ. Ja na sesji Rady Gminy dokładnie tłumaczyłem swój plan i uzasadniałem logikę posadowienia tego mostu, aby dwa osiedla w tych samych pieniądzach miały dojazd do swoich posesji. Pragnę również nadmienić, że droga, która obecnie została bez mostu to droga gminna, która łączy osiedle Bukowiec w Męcinie i przechodzi na Kłodne. Ostatnio ptaszki śpiewają, że tą drogę próbuje się przekształcić, aby nie miała statusu drogi gminnej, ale nie wiem na pewno na ile to jest prawda. A z przekonania wiem, że jak coś w trawie piszczy to się to staje faktem.
Kierownik wydziału inwestycji na sesji tłumaczył mi, że ta droga nie morze iść kosztem potoku, ponieważ na to się nie zgodzi RZGW. Natomiast Wójt Pazdan po Sesji tłumaczył mi, że wyprowadzimy tam komisję, ale żebym tam nie zapraszał nikogo z mieszkańców, bo będzie trudniej to zaplanować. Mówił, przyjedziemy tam z Oleksym i Sołtysem to podejmiemy dobrą decyzję, gdyż dosyć przekonująco to pan uzasadniasz.
Ja przyszedłem, a tam zaproszono wszystkich zainteresowanych tą drogą z jednego osiedla, nawet działkowiczów niemieszkających na tym terenie, których zbuntowano, że ja chcę wybudować most do osiedla po prawej stronie a im chcę drogę zrobić potokiem.
Ja wpadłem na pomysł, aby zaprosić pana Dyrektora RZGW delegatury w Nowym Sączu, aby wyraził swoją opinię, aby kierownik wydziału inwestycji Stanisław Piegza nie wprowadzał w błąd, że RZGW nie wyrazi zgody na tą drogę według mojej propozycji.
Oczywiście Pan Dyrektor Przyjechał, do którego Przewodniczący Rady Józef Oleksy Skierował słowa: (Dyrektorze, co wy tam nie macie, co robić, że tu na takie pierdoły przyjeżdżacie) widać było drwinę i zniewagę. Mieszkańcy byli bardzo rozgoryczeni nie wszyscy, bo niektórzy słuchali mojego uzasadnienia, ale w większość łącznie z babciami uwierzyli władzom, że ja nie chce budować mostu do nich tylko do sąsiadów.
Stanisław Piegza tłumaczył mieszkańcom, cytat (Szanowni Państwo Gmina niema pieniędzy, ten most będzie tu albo nigdzie, ponieważ tu jest most istniejący, a tam trzeba wydać grube pieniądze na projekt. Poza tym tu jest asfalt, a tam trzeba nowy asfalt budować, to są za duże koszty, Pan Włodarczyk nie ma zielonego pojęcia, o czym mówi)
Od tego momentu mieszkańcy byli tak rozgoryczeni, że żadne uzasadnienia do nich nie przemawiały. Musiałem wysłuchać wszelkich oszczerstw i pomówień. Niemiałem żalu do tych mieszkańców, ale do Wójta, Oleksego i Piegzy, gdyż oni byli w pełni świadomi, co robią, kierowali się tylko tym, że zaplanowali tą inwestycją zniszczyć moją osobę.
Dyrektor RZGW odjeżdżając powiedział do mnie, współczuję Panu takiej władzy.
Wcześniej wyraził swoje stanowisko, że jeżeli jest potrzeba to w takim małym zakresie przesunięcie potoku niema znaczenia. Chcę Państwu jeszcze nadmienić, że ten długi mur wybudowany nad mostem miał mnie wykończyć z tego względu, że to są moje krzaki.
Liczono na to, że ludzie odbiorą to w ten sposób, że to ja, co innego mówiłem a co innego planowałem. A ja do dziś się nie mogę z tym pogodzić, bo ja w krzaki wjadę raz na trzy lata a mieszkańcy drugiego osiedla muszą dojeżdżać codziennie przez potok, a wyobraźcie sobie zimę, kiedy się w potoku tworzą lodowe przeręble. Przybliżyłem Państwu tą inwestycję abyście wiedzieli, jakie stalinowskie metody stosuje obecny układ władzy.
Chcę Wam nadmienić żebyście wiedzieli, że Stanisław Piegza Startuje z pierwszego miejsca z listy PSL pod nazwą Samorządowe Przymierze Razem. Oceńcie Państwo, kto niema zielonego pojęcia, o czym mówi i czy nie miałem racji. Zobaczcie jak można szastać naszymi wspólnymi pieniędzmi, gdyby trzeba było wydać własne, myślę żeby się zastanowili. Nie mówiąc już, że to jest metoda skłócania ludzi. Kiedy po czasie zapytałem Wójta, kiedy zamierza wybudować drugi most. Odpowiedział nigdy go nie będzie, ja nie będę, co 20 metrów budował mostów. A pieniądze na projekt mostu wydano, okazało się że ja miałem racje że bez projektu nie można wybudować takiego mostu
Wojciech Włodarczyk
Źródło: Goniec Gminny