Koniec rządów PO?
Poseł na Sejm RP Wiesław Janczyk o zjednoczeniu prawicy i jego skutkach w skali ogólnopolskiej i lokalnej.
Wydarzenia z ostatnich tygodni w sposób dobitny pokazały, że kryzys polityczny osiągnął skalę poważniejszą niż kiedykolwiek w czasie rządów PO-PSL
Porozumienie prawicy pod szyldem partii Prawo i Sprawiedliwość stało się faktem – to dobry dzień dla Polski.
Kurier: Jak Pan ocenia porozumienie zawarte na prawicy pomiędzy PiS - em , Solidarną Polską, a Polską Razem?
Wiesław Janczyk: Porozumienie prawicy pod szyldem partii Prawo i Sprawiedliwość stało się faktem – to dobry dzień dla Polski. Sygnatariusze porozumienia są zdania, że Rada Ministrów kierowana przez Donalda Tuska straciła mandat do dalszego sprawowania rządów. Wydarzenia z ostatnich tygodni w sposób dobitny pokazały, że kryzys polityczny osiągnął skalę poważniejszą niż kiedykolwiek w czasie rządów PO-PSL. Sygnatariusze porozumienia mają teraz wspólnie koordynować działania zarówno na forum Sejmu jak i w terenie.
K: Przed nami wybory samorządowe, czy zjednoczenie prawicy będzie miało na nie wpływ?
WJ: W kontekście najbliższych wyborów samorządowych, które mają być zarządzone na dzień 16 listopada 2014r. uzgodniono możliwość startu kandydatów ugrupowań, które sygnowały porozumienie z list Prawa i Sprawiedliwości. Szczegóły porozumienia w tym zakresie zawarte są w załączniku do zawartej umowy stron porozumienia i u nas w Małopolsce dotyczą głównie listy do Sejmiku Województwa Małopolskiego.
K: Czy to porozumienie nie przysporzy problemów związanych z tworzeniem list, na których znajdą się kandydaci na radnych, wójtów, burmistrzów lub kandydaci na prezydentów? Każda partia posiada ambicje, chce aby ich kandydaci widnieli na takich listach i pełnili określone funkcje.
WJ: Porozumienie nie dotyczy listy kandydatów do Powiatów, Gmin i kandydatów w wyborach bezpośrednich na Prezydentów, Wójtów i Burmistrzów na naszym terenie. Nie dotyczą tego zapisy uzgodnień.
K: Zastanawiające jest to, czy zawarte porozumienie przetrwa próbę czasu? Być może taką próbą okażą się listopadowe wybory samorządowe?
WJ: W moim odczuciu porozumienie nie zostanie naruszone w tych wyborach, zwłaszcza, że odnosi się do nich w sposób bardzo ogólny, a personalnie tylko w minimalnym stopniu i to jedynie na szczeblu Sejmiku Województwa Małopolskiego. W tym sensie pieczętuje przy obecnych sondażach poparcia dla PiS odsunięcie władzy PO PSL w Małopolsce. Poza tym wybory samorządowe niższego szczebla w naszym kraju kierują się od lat swoją własną lokalną logiką. W podstawowym wymiarze bardzo odwarstwiły się od zasadniczych sporów i linii podziałów politycznych i programowych. Są w znacznym stopniu odcięte od szyldów partyjnych. Pozostaje do oceny fakt, czy to dobrze służy Polsce.
K: A służy?
WJ: W moim odczuciu nie. Możliwość rejestrowania doraźnych Komitetów Wyborczych Wyborców w Polsce spowodowała, że na tym poziomie demokracja działa tak, że często funkcje publiczne obejmują osoby, które nie mają żadnych poglądów, siedzą potem cztery lata schowane, a często wystraszone na swoich stanowiskach publicznych i nie przyłączają się w żadnym stopniu do debaty publicznej o przyszłość i los całego kraju, afiszują się ze swoją tzw. apolitycznością. Ten mechanizm powoduje wielkie rozpasanie władzy najwyższego szczebla, która ma bardzo minimalną liczbę adwersarzy do krytykowania nieprawidłowości, nadużyć w sporach o kształt tworzonych ustaw, o warunki gospodarcze, podatkowe i o przywileje socjalne.